Wtedy miejsce było mi znane jako "Dłużyna". Jak to czasem bywa nazwy używane odbiegają nieco od oficjalnych. Miejsce wygląda zupełnie inaczej niż kiedyś.
Jechałam zielonym szlakiem Banie - Trzcińsko-Zdrój (właściwie odwrotnie) i mile się zaskoczyłam, że przy drodze był znak informujący o tym miejscu do biwakowania.
Cały teren ogrodzony drewnianym płotkiem. Liczne są miejsca gdzie można usiąść. Trawa skoszona. Czysto. Szkoda tylko, że dawnego pomostu już nie ma.
Liczna jest za to liczba tablic edukacyjnych. Można powiększyć więdzę na temat Natury 2000 czy drzewoterapii.
Samo wejście do wody też wydawało mi sie być dość zarośnięte. Przy oficjalnym wjeździe jest informacja o monitorowaniu terenu - odradzam więc plażowe igraszki w tym miejscu ;)
A przy wyjeździe z lasu w kierunku Strzeszowa taka sytuacja...
0 komentarze :
Prześlij komentarz