Do Lubiechowa Górnego wybierałam się od dłuższego czasu. Postanowiłam połączyć dożynkowe atrakcje ze zwiedzaniem miejscowości, a jest tam co zobaczyć!
grupka turystów zwiedzających miejscowość |
portal wejściowy z motywem szachownicy |
Spacer po miejscowości rozpoczęłam od zbudowanego w XIII w. kościoła p.w. św. Józefa Robotnika. Jest to ostatni kościół na mojej wakacyjnej trasie tropem szachownic zdobiących mury kościołów powiatu gryfińskiego.
szachownica z Lubiechowa Górnego |
Dobrze widoczny motyw szachownicy składającej się z rombów znajduje się przy głównym wejściu do świątyni. Za kościołem znaleźć można krzyże z imionami, nazwiskami i stopniami wojskowymi niemieckich żołnierzy.
Na placu kościelnym znajdowała się grupa turystów z przewodnikiem do której postanowiłyśmy dołączyć. Dowiedziałam się sporo interesujących rzeczy m.in.: o kościele i wielkim kamieniu - pomniku poświęconemu zmarłym podczas I Wojny Światowej mieszkańcom miejscowości (o którym nie miałam do dziś pojęcia).
kamień - pomnik |
dawna niemiecka stolarnia. Na budynku widnieją jeszcze niemieckie napisy. |
Zwiedzałyśmy również zagrody zwierząt gospodarskich. Później udałyśmy się na cmentarz by zobaczyć przedwojenny nagrobek rodziny von Keudell z licznymi inskrypcjami. "Złote" litery są mimo upływy lat ciągle widoczne, przez co napisy są czytelne. Brakuje jednak skradzionej okazałej figury.
Na sam koniec zostawiłam sobie dożynkowe atrakcje. Najbardziej podobała mi się prezentowana tam wystawa starych zdjęć i pocztówek z Lubiechowa. Można było tam zobaczyć jak wyglądał Lubiechów 100 lat temu. Były zdjęcia pałacu w latach świetności, zdjęcia pomnika postawionego po I Wojnie Światowej. Można było też zobaczyć jak wyglądała skradziona figura z cmentarnego pomnika.
. Wielką atrakcją okazały się też przejazdy na przyczepie traktora! Następnym razem chcę zobaczyć pałac na który tym razem zabrakło mi czasu.
Zachód słońca w Lubiechowie Górnym |
kamień z tablicą pamiątkową ku czci Strażaków |
0 komentarze :
Prześlij komentarz